Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne,
Bog Ociec Syna wydal na zbawienie duszne.
Jezus kiedy wieczerzał, swe ciało rozdawał,
Apostoły swe smętne swoją krwią napawał.
Jezus w ogrodek wstąpił <z> swymi miłosniki,
Trzykroć się Oćcu modlił za wszytki grzeszniki;
Krwawy pot s niego płynął dla boju silnego.
Duszo miła, oględaj miłosnika twego!
Jezusa miłosnego gdy Żydowie jęli,
Baranka niewinnego rwali i targali;
Opak ręce związali Panu niebieskiemu,
Pędem rychłym bieżeli do miasta świętego.
Jezus jest policzek wziął u Annasza wielki,
Do Kajifasza posłan, a tamto jest uplwan;
Oczy mu zawiązali Żydowie okrutni,
Poszyjki mu dawali, w lice jego bili.
Jezus staroście wydan, łajncuchem swiązany;
Piłat Żydow jest pytał, ktore jego winy.
Widząc jego przez winy, do Heroda posłał;
Żydowie go soczyli, ale Jezus milczał.
Jezus swleczon z odzienia, u słupa uwiązan,
A tak przez miłosierdzia okrutnie biczowan –
Krew z ciała jest płynęła. Pan niebieski zranion;
O duszo moja, patrzy, płaczy rzewno, wzdychaj!
Jezus gdy ubiczowan, na stolcu posadzon,
Cirnim jest koronowan, a przeto jest wzgardzon;
Przed Jezusem klękali rycerze niewierni,
S niego się naśmiewali, na oblicze plwali.
Jezus potem osądzon, Piłat jego sądził,
Od Żydow jest nawi<e>dzon, a w tym Piłat zgrzeszył;
Maryja, Matka Boża, tedy sie smęciła,
Wzdychała a płakała i wszytka semglała.
Jezus s miasta wywiedzion, krzyżem uciążony,
A łotrom jest przyłączon, jak robak wzgardzony;
Matka mu zabieżała, chcąc jego oględać,
A gdy jego uźrzała, jęła rzewno płakać.
Jezusa już krzyżują, patr<z>y, duszo, pilnie,
Ręce i nogi ranią, krew s ran jego płynie;
Matka gdy to widziała, na ziemię upadła,
Dla Synaczka miłego rada by umarła.
Jezus z krzyżem podniesion, patrzcie, krześcijani,
Miedzy łotry postawion, drogą krzwią skropion<y>;
Od Żydow jest pośmiewan, gdy na krzyżu wisiał,
Jezus, miłosierny Pan, wszytko skromnie cirpiał.
Jezus Oćcu sie modlił za swe krzyżowniki,
Smętną Matkę ucieszył, łotra i grzeszniki;
„Pragnę grzesznych zbawienia, duszo moja miła,
Już Oćcu polecaję” – wołał wszytką siłą.
Jezusa umarłego stworzenie płakało,
Pana swego miłego barzo żałowało;
Słojnce się zacimilo, ziemia barzo drżała;
Opoki sie ściepały, groby otwarzały.
Jezusowa Matuchna gdy u krzyża stała,
Bok jego włocznią zbodzion i wielko otworzon;
Krew i woda płynęła z boku naświętszego,
Matuchna jego miła żałowała tego.
Jezus z krzyża sejmowan w nieszporną godzinę,
Maryja piastowała ciało swego Syna;
Ciało maścią mazali Jozef z Nikodemem,
W prześciradło uwili, potym w grob włożyli.
Jezusow żołtarz czcicie i często śpiewajcie,
Maryją pozdrawiajcie, k tej się uciekajcie;
Maryja, przez boleści, ktore jeś cirpiala,
Oddal od nas złości, daj wieczne radości.
Trzykroć pięćdziesiąt mowcie: „Zdrowa bądź, Maryja”,
A jeden pacierz pojcie za kożdym dziesią<t>kiem;
Piętnaście rozmyślenia w Bożym umęczeniu
Są do nieba stopienie, duszne oświecenie. Amen.