Podobnie jak Maryja, jesteśmy wezwani do dobrowolnego poddania się planom Bożym z bezwarunkowym „tak”, aby wykonywać Jego wolę, aby pozwolić Chrystusowi narodzić się w naszych sercach i w dzisiejszym świecie. Chrystus rodzi się w naszych sercach, kiedy bezwarunkowo mówimy Bogu „tak”.
Drogie Siostry i Bracia,
Dzisiejsza Ewangelia mówi o zwiastowaniu Maryi przez Anioła Gabriela o jej szczególnym powołaniu i misji w historii zbawienia. Pozdrowienie Anioła Gabriela „Witaj, łaski pełna” w języku greckim dosłownie oznacza: „Raduj się.” Jakże wspaniałą przysługę Bóg wyświadczył tej prostej i zwyczajnej kobiecie z Nazaretu, wybierając ją, aby była matką Zbawiciela świata. Bóg uznał Maryję za najbardziej uprzywilejowaną kobietę. Współpracowała z Nim w realizacji Jego planu, powiedziała bez zastrzeżeń „tak”, na Boże powołanie, by być matką „Syna Najwyższego”.
W tę ostatnią niedzielę Adwentu Kościół przedstawia nam jaśniejącą odpowiedź wiary udzieloną przez Maryję, którą powinniśmy naśladować, aby przygotować się na Boże Narodzenie. Aby Jezus mógł narodzić się na nowo w naszych sercach, rodzinach, społeczeństwie lub wspólnocie na Boże Narodzenie, tak jak Maryja, musimy przyjąć słowo Boże z wiarą i niezachwianą ufnością w Bogu.
Tak jak ona, musimy całkowicie oddać się w ręce Boga i wyruszyć w nieznaną przyszłość, polegając wyłącznie na zapewnieniu i słowie Bożym. Swoją wiernością Bogu dowiodła, że nie ma rzeczy niemożliwych dla osoby pełnej wiary i zaufania Bogu. Uważając się za pokorne sługi Boże („służebnice Pańskie”), tak jak Ona, jesteśmy wezwani do dobrowolnego odpowiadania na wolę Boga, z całkowitym zaufaniem do Jego Słowu.
Podobnie jak Ona, mamy oddać Bogu całe nasze życie, oddać wszystkie nasze zabezpieczenia z bezwarunkowym „tak”, aby wykonać Jego wolę.
Kiedy Maryja powiedziała: „Tak, niech mi się stanie według twego Słowa”, musiała być nieświadoma wszystkich tego konsekwencji. Jej „tak” dla Boga stopniowo ujawniało się w różnych wydarzeniach w jej życiu, w których jej wiara była poważnie wystawiana na próbę.
Wiara Maryi tak jak i nasza wiara jest poddana próbie gdy doznajemy odrzucenia przez naszych braci w naszych trudnościach, gdy tak jak Maryja doświadczamy ubóstwa materialnego lub ubóstwa wynikającego z braku miłości i opieki, czego doświadczyła w rodząc Jezusa w stajni.
Nasza wiara tak jak wiara Maryi jest wystawiana na próbę gdy doświadczamy konieczności nagłego przeniesienia się do odległego, niebezpiecznego miejsca w pracy lub życiu, gdy uciekamy jako uchodźcy do obcego kraju lub odległego miejsca z powodu wojny, klęsk żywiołowych, tak ja Maryja musiała uciekać do Egiptu.
Nasza wiara tak jak wiara Maryi jest wystawiania na próbę gdy doświadczamy samotności w życiu rodzinnym z powodu śmierci współmałżonka, separacji, rozwodu lub w życiu zakonnym z powodu poczucia opuszczenia, tak jak mogła się czuć po śmierci Józefa i wyjściu Jezusa z domu; i gdy cierpimy z powodu nagłej i przedwczesnej śmierci naszych bliskich, w wypadkach, klęskach żywiołowych, atakach terrorystycznych, obecnej pandemii Covid-19 itp., tak ja Maryja cierpiała gdy była świadkiem ukrzyżowania syna.
Kiedy nasza wiara wystawiana na próbę, jak reagujemy: zwątpieniem w wierność Boga lub całkowitym poddaniem się Jego tajemnicy?
Kościół zachęca nas do przygotowania się do Bożego Narodzenia, poprzez naśladowanie wiary Maryi oraz Jej wierności Bogu. Zanim damy nasze bezwarunkowe „tak” woli i planowi Boga, tak jak Maryja, również możemy zapytać w ten sposób: „Jak to możliwe”? Mogła mieć też inne pytania w głowie: „Dlaczego miałabym być obdarzona aż taką łaską przez Boga? Kim w końcu jestem? Jak Pan może być ze mną, grzesznikiem? Jak coś, co wydaje się po ludzku niemożliwe, stanie się możliwe? ”
Podobnie jak Maryja, my również jesteśmy bardzo „zakłopotani” zaskakującymi drogami Boga. Droga od Adwentu do Bożego Narodzenia jest drogą wiary podobną do Marii, przechodząc od „Jak to się stanie” do „Niech mi się stanie” i od tego, co po ludzku wydaje się niemożliwe, do „Nic nie jest niemożliwe dla Boga”.
Pytanie, które musimy zadać przygotowując się do Bożego Narodzenia, brzmi: czy nasza wiara pozostaje tak silna jak Maryi w sytuacjach niemożliwych i czy jesteśmy w stanie powtórzyć Jej „fiat”-„tak” „Jestem gotowa i chętna do spełniania Jego woli ” w każdym z takich momentów. Czy tak jak Maryja jesteśmy gotowi podporządkować się Mu lub współpracować z Nim, aby mógł nas używać zgodnie ze swoimi planami i zamierzeniami? W ten sposób możemy pozwolić Chrystusowi narodzić się w naszych sercach i w naszym dzisiejszym świecie.
Kiedy zastanawiamy się nad własnym powołaniem do bycia chrześcijaninem, chrześcijańskim ojcem, matką, nauczycielem, przywódcą, lekarzem, pielęgniarką, księdzem, zakonnikiem, zdajemy sobie sprawę, jak bardzo Bóg faworyzował, wybrał, kochał, pobłogosławił i przyjął nas nawet przed założeniem świata, jak mówi św. Paweł. Czy to z powodu naszej wartości lub zasługi? Ani trochę, pochodzi to tylko z czystej miłości. Cóż za radość słyszeć, jak Bóg mówi nam: „Jesteś dla mnie ważny; Kocham Cię; Liczę na Ciebie!”
Najlepszym prezentem bożonarodzeniowym, jaki możemy ofiarować tym, którzy są wokół nas, jest radosna i oddana służba zgodna z naszymi konkretnymi powołaniami, aby przez nas niebiański Król mógł przyjść do naszej rodziny i do naszego życia.
Podobnie jak Maryja, w pokornej służbie, po cichu pełnionej przez nas wszystkich jako słudzy („służebnice”) naszego Mistrza, rodzi się on ciągle na nowo. Kiedy to się stanie, zarówno my, jak i oni będziemy radować się w Panu.
Czy zbliżające się Święta Bożego Narodzenia przyniosą nam tę wewnętrzną radość bardziej niż zewnętrzną radość świątecznych ciast, ubrań, przyjęć i dekoracji?
Modlitwa
O Boże, Panie naszego przeznaczenia i przyszłości, podobnie jak Twoja Matka Maria, oddajemy Ci całe nasze życie i rezygnujemy z wszystkich naszych fałszywych zabezpieczeń z bezwarunkowym „tak”, aby spełnić Twoją wolę. Podobnie jak Maryi, ześlij nam również moc Ducha Świętego, abyśmy mogli dzisiaj duchowo narodzić Jezusa w naszym świecie przez nasze zaangażowanie wiarę i radosną służbę. Amen.