Przyjmując innych.
Rozważanie.
Kiedy pozwalamy się przemieniać przez Chrystusa, Jego miłość w nas rośnie i przynosi owoce. Przyjęcie bliźniego to konkretny sposób dzielenia się miłością, która jest w nas.
Jezus przez całe życie przyjmował tych, których spotykał. Słuchał ich zatroskany ich cierpieniem, pocieszał i pouczał.
W ewangelicznej relacji o rozmnożeniu chlebów Jezus jest poruszony i współczuje głodnemu tłumowi. Wie, że cała ludzkość ma być nakarmiona, a tylko On może naprawdę zaspokoić wszelki głód i pragnienie życia. Ale nie chce tego zrobić bez swoich uczniów, bez udziału człowieka: pięciu chlebów i dwóch ryb.
Dzisiaj również Jezus wzywa nas, byśmy byli Jego współpracownikami. Czasami wystarczy coś tak drobnego, jak życzliwe spojrzenie, wysłuchanie lub tylko milcząca obecność. Kiedy ofiarowujemy Jezusowi nasze mizerne umiejętności, On używa ich w zaskakujący sposób.
Doświadczamy wtedy tego, co zrobił Abraham, ponieważ dając, otrzymujemy, a kiedy przyjmujemy innych, jesteśmy obficie błogosławieni.
„W przybyszu przyjmujemy samego Chrystusa.”
„Czy ludzie, których przyjmujemy każdego dnia, znajdą w nas mężczyzn i kobiety promieniujących Chrystusem, naszym pokojem?”
Modlitwa
Jezu Chryste,
pragniemy w pełni zaakceptować braci i siostry, którzy są z nami.
Panie, często czujemy się bezradni w obliczu ich cierpienia,
a jednak Ty zawsze nas wyprzedzasz
i już ich przyjąłeś w swoim współczuciem.
Mów do nich naszymi ustami, wspieraj naszymi czynami
i pozwól, aby Twoje błogosławieństwo spoczęło na nas wszystkich.